PZSW: 25 Sierpnia po raz drugi odwiedziłeś Gdańsk. Wziąłeś udział w Maratonie Sierpniowym – największym tego typu wydarzeniu w Polsce. Jako zawodnik na pewno miałes okazję startować w wielu różnych krajach. Co możesz powiedzieć o Polsce? O ludziach, o Gdańsku i o samym evencie. Co podobało Ci się najbardziej i dlaczego inni zawodnicy powinni wziąć udział w Maratonie Sierpniowym?
Felix: Zawsze miło wspominam wizyty w Polsce – szczególnie wyścigi. Maraton w Gdańsku jest wyjątkowo ponieważ czuć że ludzie biorący w nim udział jak i sami mieszkańcy miasta mają rolki w sercu! Poza samym wyścigiem podczas tego wydarzeniu dużo się dzieję – i wszystko jest świetnie zorganizowane. Wisienką na i jest sam Gdańsk. Piękne miasto z wieloma bardzo dobry restauracjami i barami – szczególnie na startym mieście.
PZSW: W zeszłym roku wygrałeś swój pierwszy tytuł Mistrza Świata. Drugi rok później. Jak długo jeździsz na rolkach i jak długa była twoja droga do zdobycia pierwszego tytułu najlepszego rolkarza na świecie. W Polsce bardzo dużo dzieci zaczyna swoją przygodę z jazdą szybką na rolkach i wydaje nam się że mogłyby brać przykład z Ciebie.
Felix: Pierwszą parę wrotek z plastikowymi kółkami dostałem jak miałem 5 lat. Kiedy miałem 6 lat zacząłem jeździć w klubie w moim rodzinnym mieście na pożyczonych rolkach fitnessowych. Rolki zawsze były dużym wyzwaniem dla mnie. Na początku nie byłem w tym dobry ale nigdy się nie poddawałem i trzymałem się swoich celów. Zajęło mi ponad 20 lat aby osiągnąć swój największy cel – tytuł Mistrza Świata – i było to warte wszystkich wyrzeczeń i cierpień – zrobiłbym to wszystko jeszcze raz – o każdej porze dnia i nocy.
PZSW: Ponieważ jazda szybka na rolkach nie jest dyscypliną olimpijską, a osiągnięcie poziomu Mistrza Świata wymaga wielu godzin treningu – jak sobie radzisz z codziennym życie i finansowaniem. Wiele osób przestaje trenować ze względu na brak sponsorów. Wiemy też, że jeździsz w team’ie Powerslide. Reprezentujesz Niemcy oraz jesteś zrzeszony w jakiś klubie. Raz jeszcze chcielibyśmy się spytać jak to wszystko wyglądało gdy zaczynałeś startować. Oraz jak to wygląda teraz – czy masz jakieś wsparcie federacji niemieckiej?
Felix: Fundusze zawsze były olbrzymim problemem dla mnie w moich pierwszych latach kariery. W Niemczech sami musimy płacić ogromną cześć naszych wyjazdów na Mistrzostwa – to mnie bardzo dotykało. Moi rodzice i dziadkowe zawsze mnie wspierali jak tylko mogli – ale mam też dwie młodsze siostry więc to wsparcie również miało swój limit. W dalszym ciągu sam opłacam większość wydatków związanych z moją karierą rolkową. Kiedy miałem 16 lat sam opłaciłem sobie wyjazd na Mistrzostwa Świata do Korei i Kolumbii. Oszczędzałem pieniądze zarobione jako dostawca gazet. Więc jak widać droga do tytułu Mistrza Świata nie była łatwa, ale to dzięki temu, dzisiaj doceniam dużo bardziej wszystko co mam.
PZSW: Jak wygląda Twój plan treningowy w zimie? Czy masz miejsce do jazdy? Co z jazdą na łyżwach?
Felix: W zimie dużo jeżdżę na rowerze i spędzam sporo czasu na siłowni. Starams się jeździć na rolkach kilka razy w tygodniu – ale jest to bardzo ciężkie kiedy na zewnątrz jest zimno i mokro. Czasem jeżdżę na łyżwach. Kilka lat temu startowałem w Mistrzostwach Świata juniorów a później w pucharze świata seniorów.
PZSW: Na koniec – jakie są Twoje plany na przyszłość? Tytuł mistrza Europy i Świata zdobyty. Plotki krążą, że pracujesz na wprowadzeniem na rynek swoich strojów do jazdy szybkiej. Czego jeszcze możemy się spodziewać od Felixa Rijhnena?
Felix: Jest jeszcze kilka projektów, nad którymi chcę popracować oraz kilka miejsc, które chce odwiedzić. Moje stroje to jedna z tych rzeczy – włożyłem w to dużo pracy i serca. Już nie mogę się doczekać kiedy wystartuje w nim podczas maratonu w Berlinie! Co do Berlina… Wygrana w największym maratonie na świecie jest na mojej liście marzeń. Nie będzie to proste ale trzymajcie za mnie kciuki!